Wiersze wybrane Maksim Tank ; wybrał i wstępem opatrzył Igor Sikirycki

196291

Brak okładki

Książka

W koszyku

Wiersze wybrane Maksim Tank ; wybrał i wstępem opatrzył Igor Sikirycki - Łódź Wydaw. Łódzkie 1974 - 270, [2] s., 1 s. tabl.; portr. 20 cm

Autor

Tank Maksm (1912-1995). Autor Sikirycki Igor Wybór (1920- ). Autor

Forma i typ

Książki Proza

Status dostępności:

Wypożyczalnia dla dzieci

Egzemplarze są obecnie niedostępne

Strefa uwag:

Uwaga dotycząca prac współwydanych

Szlak dzikich gęsi

Słuchajcie, wiosna już jest blisko

Pod masztem

Nad wodą

Odmowa

Początek ody

Ruja

Lirnik

Oglądam dywany

Matka

Do Polaków

Żeby wiedziały

Posyłala matka...

Szopen

Kamienie

Na nowogródzkiej górze

Dzień dobry

Kłębi się w polu kurzu chmura

Góralska chata

Janosik

Ręce matki

We wsi Lenino

Daleki śnieg

Towarzyszowi

Dobranoc

Piasek bałtyckich śpiewa diun

Dzień dobry

Wenus z Milo

Przede wszystkim się niepokoję

Ave Maryja

brązowe lusterko

Jakież tu wokół rosły brzozy

Często oglądać lubię

Nad Morskim Okiem

(Szczęście człowiecze)

Baloniki

Szyby starej kamienicy

Ballada

Rzeki smutku i radości

W czystym polu

Pierwszy śnieg

Mój chleb powszedni

Babcia

Powrót z sianokosów

Przy sadzeniu drzew

Co cesarskiego cesarzowi

Niechaj rozpustnicy

Śledzie z wierszami

Dziewczyna z Costa-Rici

Ja nie dlatego mowę tę wybrałem

Pewnie myślicie...

Koncert w sianie

Gdzie oni?

Numer pogotowia ratunkowego

Znałem ludzi wszystkowiedzących

Nawet najmniejszą prawdę

Wysokość

Leśni przynieśli o zmierzchu

Nie czułbym się żołnierzem

Klucz żurawi

Zorza nad naroczą

Jałowce rozkwitają

Na moście

Tylko ludzie...

Apollinie

Z amfory tej dawno

Dom Wypoczynku i Twórczości

Rozum monarszy

Korespondencja z ziemi

Uderzył grom

Cisza

O brzasku

Z kroniki

Ongi ściszano laską...

Laur przyznają za wybitne utwory

Wyrył ktoś tam na płycie

Styks

Wymalowały dzieci

Tylko przed ziarnem

Czasem, przy butelce piwa

Barwa ziemi

Poznałem człowieka

Kwiaty blaszane

W twoich włosach

Gdzie nam ze sobą się spotkać?

W czasie deszczu

Dżungla

Wydawało mi się...

Po stosach poematów...

W ojczyźnie mojej...

Z opowiadania staruszki

Zaćmienie słońca

Próg

Antena

Żeby dojść do bajki

Łódki nad Naroczą

Z każdym dniem coraz soczystsze

Ziemio!

Poezjo!

Głos

Rehabilitacja kamienia

Pokazy magika

Szklany człowiek

Przyciąganie ziemskie

O, jak daleko iść

Kolor śniegu

Świat, który zamieszkujemy...

Może dlatego, że w młodości

Sceptycy sprawdzili niebo

W kwiaciarni

Woń taką wydziela żywica

Spadłby mi kamień z ramion

Ogień, który rozpaliliśmy

Wskazówki zegara

Jak słucki pas

Warszawskie Zaduszki

Przeróbka szynela

Nieśmiertelność

Przed wędrówką

Myśli o tobie

Przed "Niewolnikami

Obmywanie babki Uliany

Zawieja

Droga

Kiedy wiatr zawieje

Dobry z wilka muzykant

W białoruską jesień

Rozmowa z Diogenesem

Mam na Tajmyrze...

Zwyczajny początek bajki

Wykup marzeczonej

Kosmogonia

Pod gwiazdopad

Przed posągiem Sziwy

Nad brzegami Amazonki

Co może zrobić wiatr...

Już mi do wieczora bliżej

Półbajka

Chata na skraju

Wszystkie pieśni

Leżąc pod jałowcem

Na przeniesienie prochów Janki Kupały

Jedynie sny niezapomniane

Noc bez ciebie

Choć raz do roku

Po nie kończących się poszukiwaniach

Podróż, która nie doszła do skutku

Ojczyzna

Stara Chata

Ileż to razy staruszka

W polu

Szlakiem dymu

Kiedy byłam mała

Madonny na huśtawkach

Ten, kto drzewa sadził

Nieraz myślałem

Odprowadziny lata

Przed snem

Uczeń klasyków

Na szlakach jezior

Pamiętasz

Letni deszcz

Od sękatych żerdzi...

Otrzymał order Bohatera

Na pytanie

Przepaliła się żarówka

Ta ziemia niczym się nie wyróżnia

Skąd w tobie tyle radości

Owidiuszowi

W moich pieśniach

Widocznie żadna z królewskich dynastii

Znów poranek wiosenny

Gdzieś zawieruszywszy

Teraz każda ciotka

Pod choinką w czasie deszczu

Znowu przyniosłaś kwiaty

Jak zostałem poetą

Gdy Charonowe pedantyczne skryby

Na drodze mojej pamięci

Drzewa umierają wtedy

Dano ci imię pospolite

Nie mając możności

Niech będzie światło

Zdawało mi się, żeś mnie zawołała

Już tylko dni

Wszystko zaczęło się od igły

Wiersze moje...

W kropli

Nie wiem

Że bezsenność

Słowa-puchtopolowy

Brzęknęła klamka

Drewutnia

Gdybyś dziś znowu zechciała

Pewnego pięknego dnia

Homer

Sztafeta ognia

Oświęcimskie ogrodzenie

Na motywie z Biblii

W tym lesie...

Partyzancka szkoła

Warszawskie rzeki...

Może dlatego

Ślady

Gotyk "świętej Anny"

Jak malarz wędrowny

Chyba dlatego

Jam tylko drobną cząstkę