á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Była TAK DOBRA.
Moja recenzja pewnie wyda się nieszczera przez wiele ogólników, bo tak każdy umie pisać, ale tutaj naprawdę nie mam się do czego przyczepić.
Wszystko jest dokładnie na swoim miejscu. Wszystkie elementy dobrej powieści: konflikt, intrygi, tajemnice, zwroty akcji, wiarygodna psychologia postaci, aktualne problemy, pytania o człowieczeństwo, motywy, przesłanie, (...) sposób tkania historii, akcja, rozwój bohaterów... Niczego tutaj nie brakuje.
Chciałam przeczytać Kosiarzy już dawno temu, ale głupia byłam i nie kupowałam książek, które chcę przeczytać (mieszkam na zadupiu i w mojej bibliotece poza najbardziej popularnymi pozycjami nic nie ma), a kiedy już chciałam kupić Żniwa Śmierci, okazało się, że dodruków już nie ma, a trzeci tom po polsku nigdy nie wyszedł. Na Vinted chodziły za horrendalne ceny, dałam sobie spokój. A potem wydawnictwo Uroboros puściło info, że robią reedycję. Byłam tak spragniona tej powieści, że kupiłam od razu po premierze i natychmiast zaczęłam czytać, nie mogłam się powstrzymać.
Na początku zaintrygował mnie główny motyw: świat pełen ludzi pełniących rolę Śmierci, żniwiarzy. Byłam wtedy nastolatką, która myślała, że cokolwiek z kosą jest cool, ale zapamiętałam ten tytuł na długo. Cieszę się, że przeczytałam go teraz, jako dorosła, wyposzczona nieco gorszymi, nieraz słabymi powieściami, bo jeszcze bardziej dzięki temu doceniłam tą perełkę.
Z początku historia wydaje się dość epizodyczna i dla niektórych może być nawet nudna, ale ja bardzo doceniam mocne wejście w psychologię zarówno praktykantów, jak i zbieranych ludzi. Autor powoli wprowadza nas w bardzo futurystyczny świat, którego nadal nie umiem sobie dobrze wyobrazić, ale nie przeszkadza to odbiorowi. Po prostu nie potrafię przyjąć do wiadomości, że ci ludzie naprawdę uważają się za nieśmiertelnych, a śmierć jest tylko wyjątkiem.
Ja tutaj widzę wyparcie, zaprzeczenie śmierci. Narrator wciąż i wciąż podkreśla, że śmierć została pokonana, ale to nieprawda. Wciąż przychodzi znienacka, a zbiory sprawiedliwych kosiarzy dotyczą tych, których i tak dopadłaby śmierć, gdyby ludzkość nie osiągnęła takiego poziomu rozwoju techniki. Kupiła im trochę czasu, ale nic za darmo.
Odbieram to jako przestrogę na przyszłość, dla całej ludzkości. A może nawet na teraźniejszość: w końcu od kilku zaledwie tygodni jesteśmy świadkami rozkwitu technologii sztucznej inteligencji, która generuje obrazy, dowolne teksty, wciąż jeszcze się myli, trzeba ją poprawiać, ale cały czas się rozwija. Gdy się z nią czatuje, można wręcz ulec iluzji, że po drugiej stronie jest prawdziwy człowiek, a nie algorytm.
Wątpię, bym dożyła aż takiego poziomu rozwoju, jak tutaj, nie wiem nawet, czy byłby w ogóle możliwy, ale na zawsze już zapamiętam: nawet pokonanie śmierci nie usprawiedliwia brawury. Nadal trzeba cenić własne życie i żyć tak, jakby nasz czas miał się wkrótce skończyć. Inaczej zatracimy cel i popadniemy albo w stagnację, albo w samouwielbienie (w końcu jesteśmy nieśmiertelni, jesteśmy bogami!), a obie te drogi prowadzą do utraty człowieczeństwa.
Pozostaje tylko słowo od wyjadaczki fantasy: przy lekturze drżałam z podniecenia, miałam ochotę krzyczeć na zwroty akcji, całym serduchem rozumiałam i wspierałam naszych bohaterów, rozumiem też pobudki wroga, choć nic nie usprawiedliwia posunięcia się do czegoś tak okrutnego. Jestem zachwycona, mam kaca książkowego, a chyba największy atut tej powieści to bardzo duży rozwój postaci. Citra i Rowan nie będą do końca takimi niezdecydowanymi, zahukanymi uczniakami, o nie, nie! Tak doskonale napisanej przemiany głównych bohaterów w powieści młodzieżowej/fantasy nie widziałam od naprawdę bardzo dawna. Oni są naprawdę unikatowi i ludzcy. Musicie dać im szansę.
Reszty nie będę już zdradzać, by nie psuć zabawy.
Jak głosi recenzja na tylnej okładce: umarłam i zmartwychwstanę, gdy wyjdzie drugi tom.